Zapowiadane w nowelizacji ustawy o ochronie granicy przepisy dotyczące pracy dziennikarzy to kontynuacja całkowicie nieuzasadnionego ograniczenia swobody wykonywania zawodu i pozbawienie opinii publicznej dostępu do bezstronnych informacji.
Sytuację na polskiej granicy wschodniej śledzi cały świat. Izolowanie polskich dziennikarzy z mediów o zasięgu krajowym, regionalnym i lokalnym, korespondentów zagranicznych akredytowanych w Polsce i wysłanników mediów światowych od dziejących się tam wydarzeń jest nie tylko niezgodne z zasadami, które powinny obowiązywać w demokratycznym państwie prawa. Jest także działaniem wbrew polskiej racji stanu: odbiorcy informacji skazani są na propagandowe przekazy reżimu Łukaszenki. Możliwość relacjonowania wydarzeń przez światowe media od strony białoruskiej przy jednoczesnej niemożności swobodnej pracy dziennikarskiej w Polsce to trudny do wytłumaczenia paradoks. Jego symbolem są haniebne słowa jednego z wiceministrów spraw zagranicznych, który „wysyła” polskich dziennikarzy na Białoruś.
Od polskich parlamentarzystów oczekujemy zapewnienia warunków dla pracy dziennikarzy, wolnej od ograniczeń i arbitralnych decyzji polityków, urzędników lub funkcjonariuszy. Posłów i senatorów zobowiązuje do tego nie tylko Konstytucja RP, ale także ich powinność wobec własnych wyborców, niezależnie od partyjnych barw i instrukcji.
Za obłudną troskę o bezpieczeństwo dziennikarzy dziękujemy. Każda redakcja i każdy dziennikarz mają świadomość ryzyka podejmowanego podczas relacjonowania konfliktów, także zbrojnych. Nie są do tego potrzebni politycy. Państwo ma obowiązek zapewnić i chronić wolność prasy oraz prawo obywateli do informacji. Zapowiadane działania stoją w jaskrawej sprzeczności z tym obowiązkiem.
Za Radę Press Club Polska
Marcin Lewicki