Warszawa, 27 lutego 2017 r.
Szanowny Pan
Paweł Lewandowski
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Szanowny Panie Ministrze,
w imieniu władz Press Club Polska przekazuję uwagi do poddanego przez MKiDN konsultacjom publicznym projektu ustawy z dnia 8 lutego 2017 r. o zmianie ustawy Prawo prasowe.
Press Club Polska postuluje całkowite wykreślenie autoryzacji z polskiego prawa, w tym Prawa prasowego.
W uzasadnieniu do projektu zmiany Prawa prasowego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pisze, że nowelizacja wynika z konieczności wdrożenia wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 5 lipca 2011 r. Trybunał uznał, że dotychczasowe zapisy ustawy dają osobom z którymi przeprowadzono wywiad: „nieograniczone prawo zapobiegania opublikowaniu przez dziennikarza wywiadu uznanego za kłopotliwy lub niepochlebny, niezależnie od tego jak jest prawdziwy lub dokładny. Mogą to zrobić albo odmawiając zezwolenia lub bezzasadnie opóźniając udzielenie go.” Trybunał zaznaczył przy tym, że polskie przepisy „mogą sprawić, iż dziennikarze będą unikać stawiania wnikliwych pytań z obawy, ze ich rozmówca może później zablokować publikację całego wywiadu odmawiając autoryzacji lub wybierać rozmówców uznanych za współpracujących, ze szkodą dla jakości debaty publicznej”.
Proponowane w projekcie uściślające przepisy nie dostosowują prawa do powyższych zarzutów Trybunału, a jedynie regulują czas na autoryzację.
MKiDN cytując w uzasadnieniu projektu wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pomija trzy istotne kwestie w nim poruszone, a co gorsza nie odnosi się do nich w samym projekcie. Są to:
- Wymóg uzyskania zezwolenia jest zbyt szeroki, ponieważ oznacza całkowity zakaz dosłownej publikacji jakichkolwiek nieautoryzowanych cytatów, niezależnie od tego, czy opublikowane fragmenty były dokładne i czy prawdziwie odzwierciedlały to, co rzeczywiście powiedziała osoba, z którą przeprowadzono wywiad.
- Odmowa autoryzacji publikacji ma charakter blankietowy, gdyż w myśl zakwestionowanych przepisów osoba udzielająca wypowiedzi nie jest zobowiązana do podania żadnych podstaw odmowy autoryzacji.
- Przepisy zastosowane w tym przypadku dają osobom, z którymi przeprowadzono wywiad nieograniczone prawo (carte blanche) zapobiegania opublikowaniu przez dziennikarza wywiadu uznanego za kłopotliwy lub niepochlebny, niezależnie od tego jak jest prawdziwy lub dokładny.
W projekcie nowelizacji nie znalazła się definicja autoryzacji ani możliwe powody jej nieudzielenia, zaś proponowane zapisy określające czym autoryzacja nie jest są niewystarczające, nie wskazują bowiem na dopuszczalny poziom ingerencji w dosłowne cytaty. Większość dziennikarzy prasowych nagrywa prowadzone wywiady. Nie ma uzasadnienia, by dosłowny, staranny zapis z nagrania był poddawany kolejnej weryfikacji przez osobę udzielającą wypowiedzi.
Jednocześnie proponowana regulacja utrzymuje stan prawny, w którym dziennikarz może zostać ukarany grzywną za opublikowanie tekstu bez uzyskania autoryzacji, pomimo tego, że tekst całkowicie odpowiada treści udzielonej wypowiedzi.
Paradoksalne jest utrzymanie dotychczasowej zasady nakładania na dziennikarzy prasowych konieczności starania się o autoryzację wyłącznie w odniesieniu do wywiadu nagranego i cytowanego dosłownie, podczas gdy obowiązek taki nie jest nakładany na dziennikarza, który tylko sporządza notatki z wywiadu. Zatem kara może być nałożona wyłącznie na starannego dziennikarza, który zdecyduje się opublikować wypowiedzi dosłownie, a nie na tego który swobodnie sparafrazuje słowa użyte przez osobę, z którą przeprowadzono wywiad.
Proponowany przez MKiDN projekt utrwala stan gdzie nadal autoryzacji wymaga nawet cytowanie wypowiedzi udzielonej publicznie, np. podczas konferencji prasowej, o ile konferencja nie była transmitowana w całości, a więc nie była uprzednio publikowana. Oznaczać to może konieczność oczekiwania przez 24 godziny na autoryzację publicznych wypowiedzi polityków lub też możliwość blokowania publikacji jeśli polityk zmieni zdanie.
W zakresie czasu autoryzacji niezrozumiała jest również zmiana stanowiska ministerstwa, bowiem w projekcie nowelizacji Prawa prasowego z 27 stycznia 2010 roku MKiDN proponowało czas na autoryzację wypowiedzi do gazet codziennych nie później niż w ciągu 12 godzin, zaś w obecnym projekcie czas ten został podwojony.
Utrzymywanie wymuszonej autoryzacji to zaprzeczenie zasady uczciwości wobec odbiorcy mediów. To dalsze przyzwalanie na to, by odbiorcy mediów czytali nie to, co naprawdę mówiły osoby udzielające wypowiedzi, w tym politycy i urzędnicy, tylko to, co potem napisali ich rzecznicy prasowi.
Wreszcie, to nierówność między prasą drukowaną a mediami elektronicznymi, których obowiązek autoryzacji nie dotyczy.
Warto przy tym zauważyć, że już w 2011 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, Marszałek Sejmu i Prokurator Generalny w opiniach przesłanych do Europejskiego Trybunału zgodnie potwierdzili dostępność instrumentów prawa cywilnego zapewniających skuteczną ochronę dóbr osobistych w przypadku opublikowania przez dziennikarza nieprawdziwej wypowiedzi.
Ponadto przepisy Prawa prasowego zapewniają ochronę przed niedokładnym przekazaniem oświadczeń i ocen wydanych w kontekście wywiadu, nakładając gazecie obowiązek opublikowania sprostowania lub repliki. Jest to skuteczny instrument zapewniający ochronę dóbr osoby udzielającej wywiadu, możliwy do dochodzenia także na drodze sądowej, o ile nie uda się porozumieć z redakcją. Istniejące i podtrzymywane w projekcie podwojenie odpowiedzialności redakcji o proces sądowy za nie uzyskanie autoryzacji jest nieuzasadnione i niewspółmierne.
Przepisy w krajach UE i w Stanach Zjednoczonych nie regulują kwestii autoryzacji. Wyjątek stanowią Węgry, gdzie autoryzacja znalazła się w prawie prasowym z 1986 roku. Podobnie jednak jak polskie, powstało ono w okresie państwa komunistycznego i miało na celu nie zapewnienie, ale „regulowanie” wolności słowa.
Utrzymanie obowiązku autoryzacji to trwanie w duchu ustawy Prawo prasowe z 1984 roku, przygotowanej tuż po stanie wojennym, dostosowanej do czasów funkcjonowania cenzury prewencyjnej, kiedy zadaniem prasy wg ustawy było umacnianie ustroju PRL służąc rozwojowi socjalistycznych stosunków społecznych.
MKiDN przyznaje w uzasadnieniu nowelizacji, że wyrok Trybunału oznacza, że polskie regulacje prawne dotyczące autoryzacji w aktualnym kształcie są niezgodne z postanowieniami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Trybunał uznał bowiem, że przepisy te nie są zgodne z zasadami funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego i miejscem wolności słowa, które zajmuje ona w takim społeczeństwie.
Proponowana nowelizacja nie zmienia faktycznego kształtu tych przepisów, więc nadal będą one niezgodne z postanowieniami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i wyrokiem Trybunału.
Z przytoczonych powodów postulujemy wykreślenie autoryzacji z polskiego porządku prawnego.
Pozostaję z szacunkiem,
Jarosław Włodarczyk
Prezes Press Club Polska
Do wiadomości:
1.Pan Karol Kościński, Dyrektor Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów MKiDN
2.Redakcje wg rozdzielnika